Zamyślenia #17 /czwartek/

Wróciłam do domu, ze zmęczenia zamykały mi się oczy, choć do wieczora pozostało kilka ładnych godzin. Postawiłam torby i cofnęłam się jeszcze. Stanęłam obok tarasu, na środku trawnika, ten pochmurny dzień był wyjątkowo ciepły i otulał mnie niezwykłą ciszą. Bardzo mnie to uspokajało, zero ludzi, zero samochodów, totalnie nic – jak na środku pustyni choć nie w obcym miejscu. Dziękowałam Maryi za ten dom, za ten las i jeziora obok, za to wyjątkowe miejsce i rzeczy, które mnie otaczają. Kiedy tak się zastanowię, jest tego naprawdę sporo – jest dużo rzeczy, za które powinnam dziękować. Częściej. Wciąż. Nieustannie.

Żyj w pełni chwilą teraźniejszą, nie wybiegając myślą w przód ani w tył, a nie będziesz marnowała czasu, który jest ci dany. Cokolwiek jest, jest to dar chwili ode Mnie dla ciebie. Odnajduj Mnie, rozpoznawaj, adoruj, okazuj wdzięczność. Radź się Mnie i razem ze Mną czyń i przeżywaj wszystko.

Każda chwila jest świętą, bo każdy Mój dar jest święty. Każde miejsce jest święte, bo jest Moim darem dla ciebie i w nim Ja jestem z tobą.

Wszędzie zachowuj się, jak w świątyni: módl się i czyń dobro.

Słowo Pouczenia, 193