Niedz. 12.04.1987, godz. 19
– Rano udałam się na adorację do Kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Śródmieściu i pomyślałam, że pozostanę przy okazji na Mszy św. i wobec tego nie będę musiała drugi raz wychodzić przed południem. Pierwotnie miałam zamiar uczestniczyć w uroczystości poświęcenia kaplicy w mojej nowej parafii o godzinie 11 i uroczystej Mszy św. Gdy rozpoczęła się Eucharystia, nagle przypomniałam sobie, że pozostawiłam w domu włączony rożen elektryczny, w którym coś się odgrzewało godzinę temu. Zrozumiałam, że Pan w ten sposób zmusił mnie do opuszczenia tej Mszy.
Oddałam Panu bezpieczeństwo mojego domu i bez paniki, ufając Mu, wróciłam. Było pełno dymu, ale się jeszcze nie paliło, choć wszystko wskazywało na to, że pożar powinien wybuchnąć wcześniej.
Do naszej kaplicy szliśmy wspólnie z sąsiadami, a potem spotkałam parę osób i spotkania te były bardzo cenne.
Dzięki Ci Panie, że ukarałeś moją samowolę i pouczyłeś mnie, jak groźne mogą być skutki nieposłuszeństwa.
† Ja nie chciałem cię ukarać, Moje dziecko. Chciałem cię pouczyć, a także chciałem, abyś była w swojej parafii. Widzisz teraz, jak ważne było wszystko, co się z tym łączyło. Pokazałem ci, jak wiele spraw się zazębia w Moim działaniu. Jeśli ktoś przeciwstawia się Mojej woli, burzy Moje plany. Ludzie, którzy w nich uczestniczą, mają utrudnienia i komplikacje.
Dziecko, które oddało Mi swoją wolę, nie może tego czynić, bo Ja posługuję się nim jako owym narzędziem, a narzędzie musi czynić to, co każe mu dłoń Moja. Inaczej psuje dzieło.
Twoim błędem było to, że uległaś twojej woli, podyktowanej własną wygodą, nie pytając Mnie, czy ci wolno. Gdybyś uległa pokusie i złudzeniu, że nic się nie stanie, jeśli pozostaniesz do końca Mszy, byłby pożar. I wtedy byłaby to kara za nieposłuszeństwo, której skutki odczuliby też inni ludzie.
Za zło uczynione przez jednego człowieka, płacą także inni.
Twoje nieposłuszeństwo nie byłoby błahe, bo do wielkich rzeczy się zobowiązałaś. Bądź więc czujna. Zawsze pytaj, gdy stoisz przed wyborem postępowania. Potrzebna jest Mi twoja uległość, bym mógł się tobą swobodnie posługiwać. Cały czas przygotowuję cię do tego dyspozycyjnego oddania. Wiesz, że potrzebuję wiele Moich dzieci wybranych, by ratować świat. Od waszego bezwzględnego posłuszeństwa zależy bardzo dużo.
Rz 16, 19-20 Przestroga
Wasze posłuszeństwo znane jest wszystkim, A więc raduję się z was, pragnę jednak, abyście byli w dobrym przemyślni, a co do zła – niewinni. Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce szatana pod waszymi stopami…