Zamyślenia #21 /piątek/

Ekstremalna Droga Krzyżowa – pamiętam każdą. Od 2018 roku było ich sześć, w 2021 roku nie poszłam ze względu na pandemię, a raczej zamieszanie w mojej głowie i myśli, przez które odpuściłam, nie zawalczyłam, puściłam to pragnienie…Modlitwa nocą. Wielka to tajemnica, że właśnie nocą, kiedy moje ciało jest takie rozleniwione i ociężałe, Pan Jezus podchodzi do mnie tak blisko. Nachyla się aby mnie usłyszeć, aby dać mi wszystko o cokolwiek Go proszę. Odmawia tylko wtedy, gdy prośba zagraża mojemu życiu – duchowemu życiu. Każdej nocy, już od prawie dwóch lat, wstaję aby na kolanach ofiarować dziesiątkę różańca za dusze czyśćcowe. Kilka miesięcy temu doszła modlitwa Pod Twoją obronę..za kapłanów, doszły też takie noce, kiedy po prostu przy Nim siedzę, patrząc na Niego i przytulając się w ciszy. Nie wiem ile kilometrów przejdę, fizycznie jestem słaba, od rana przychodzą myśli czy aby na pewno jest to dobra decyzja, czy ja chcę coś sobie lub komuś udowodnić? Ale z drugiej strony taka moja wdzięczność już teraz, za każdy pokonany krok, za każdy kilometr, za każdą chwilę dzisiejszej nocy z Nim, idąc obok Maryi tą w tym roku wyjątkową dla mnie Drogą Krzyżową.

Pragnę, abyś była Mi wierna także w małych sprawach. Nie szukaj ułatwień. Powinnaś wybierać to, co trudniejsze z miłości do Mnie. Nie chcę stwarzać sytuacji zmuszających cię do tego. Pozostawiam ci wolny wybór. Ofiaruj Mi trud, zmęczenie, cierpienie. To najcenniejsze dary. To dowody miłości. Bądź hojna.

Świadectwo, 131