Wielki Czwartek, Ty cierpisz, a ja wsiadam do służbowego samochodu, zapchanego po sam dach ludźmi i jeszcze z radiem na full. Poprosiłam o ściszenie muzyki – usłyszałam krótkie i stanowcze NIE. W radiu wszystko tak podkręcone, że na złapanie oddechu nie ma żadnych szans. Naprawdę nie wyłapałam żadnej różnicy pomiędzy dniem dzisiejszym, a każdym innym. Zamknęłam oczy, tak bardzo chciałam myśleć o Tobie mimo wszystko. Zaczęłam się zastanawiać czy w ogóle jest możliwe aby właściciel tej stacji radiowej zdołał przekazać słuchaczom – hej, zatrzymajcie się, zatrzymajcie się i spójrzcie na Jezusa…
Ja chcę cię wyprowadzić z doznań pochodzących z zewnątrz. Chcę cię skoncentrować na tym, co dzieje się w twej duszy. Wiele tam jest i wiele się dzieje i o wiele więcej dziać się będzie, jeśli tam będziesz szukać wszystkiego, a nie na zewnątrz u ludzi. Dlatego sprawiam, że ból zadaje ci świat. Nie należysz do świata i nie w nim szukaj spełnienia pragnień serca. Nie w nim poszukuj miłości i uznania.
Świadectwo, 553