pon. 19.02.1990, godz. 9.20
† Dotąd twoja droga była między ludźmi i oni cię wspierali. Byłaś, jak powój, który pnie się do słońca pociągany jego światłem i ciepłem po pniu innej rośliny.
Zabiorę ci teraz ten pień, byś umocniła swe łodygi, czerpiąc siłę tylko ze Mnie. Niech Moja Miłość i twoje pragnienie wystarczą. Niech one staną się dla ciebie znacznie większą ostoją i skałą nieporuszoną żadnym wiatrem przychodzącym ze świata i żadną burzą twej duszy.
Mk 10, 18b
Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg.