pon. 21.11.1994 Jasna Góra
– Podczas pierwszej Mszy św. o godz. 6, po odsłonięciu Obrazu, uderzyły mnie słowa z Ewangelii mówiące o ofierze wdowy, która wrzuciła do skarbony najwięcej ze wszystkich: dwa pieniążki, które były całym jej utrzymaniem.
Natomiast podczas Mszy św. mojego ofiarowania o godz. 15.30 było czytanie z księgi Zachariasza, które otrzymałam od Pana podczas decydującej dla mnie modlitwy w ostatni czwartek: Za 2, 14-17 – najważniejszy fragment Orędzia do wygnańców:
«Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie – wyrocznia Pana. Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie, a ty poznasz, że Pan Zastępów mnie posłał do ciebie». Tak więc Pan zawładnie Judą jako swoim dziedzictwem w Ziemi Świętej i wybierze sobie znów Jeruzalem. Zamilknij, wszelkie ciało, przed obliczem Pana, bo już powstaje ze świętego miejsca swego.
Przygarnął mnie Pan w ten sposób jeszcze mocniej i dał potwierdzenie prawdziwości mojego powołania zawartego w tekście oddania, jakie wznowiłam na następny rok, i jakim żyję każdego dnia (od 9.12.1986) coraz głębiej.
Ogromnej łaski doznałam ma Jasnej Górze – dziś: minął czas smutku z powodu zagrożenia złem… Jest radość przyjmowania krzyża i ukrzyżowania w duchu ekspiacji i wstawiennictwa.
Witaj Krzyżu – radości moja!
Jakże pięknie jest radować się tym, że jest się zmęczonym, niewyspanym, zmarzniętym, głodnym i oddzielonym od ludzi. Że jest się nikim dla nich. Wielkie bogactwo jest w ubóstwie i wielka radość w trudach i cierpieniach przeżywanych w osamotnieniu z Jezusem – by być tylko z Nim.
Łk 10, 27. 42
On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.
«… a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».