sob. 12.01.2008
† Dałem ci światło, odsłoniłem wiele. Co z tym uczyniłaś? Co czynisz teraz w sercu twoim?
Pochylam się nad tobą nieustannie i ciągle czekam na twoje spojrzenie na zapatrzenie się we Mnie.
We Mnie jest wszystko to, czego ci brak, za czym tęsknisz. We Mnie odnajdziesz samą siebie: piękną, świętą, szczęśliwą.
Zbliż się i zagłębiaj we własną duszę – w niej Ja jestem – Bóg Wszechmogący, Miłość wieczna – twój Oblubieniec, Ojciec, który rodzi, cię nieustannie do istnienia w Miłości i dla Miłości.
Przychodzę do ciebie i daję ci poznać Siebie na tyle, na ile twoje serce pozwala i oczekuje. Ja śledzę każdy twój ruch, każde spojrzenie duszy twojej. Czuwam przy niej i w niej: zawsze jestem gotowy przygarnąć cię, przytulić i ukoić twoją umęczoną duszę i twoje utrudzone ciało. Pragnę przynosić ci ulgę i pokój, i ukojenie.
– Mówisz do mnie, Jezu, a ja odczuwam niemoc i oschłość, i tylko wiarą przyjmuję Ciebie – Twoją obecność i bliskość. To jest ból: niemożność przekroczenia granicy mojej doczesności…
† Nie przekraczaj – nie usiłuj i nie pragnij tego. Pragnij, abym Ja przekraczał. Oczekuj i bądź gotowa…