pon. 23.02.1987, godz. 23
– Czy bardzo zgrzeszyłam dziś?
† Mniej wybuchem zdenerwowania. Bardziej tym, że nie potrafiłaś ze skruchą otworzyć swojego serca przede Mną. Skoncentrowana byłaś na sobie, na własnym poniżeniu w swoich oczach i bólu, jaki ci to sprawiło. Usiłowałaś sama to naprawić wobec ludzi i wobec Mnie. Na tym polegał twój błąd. Należało przyjść do Mnie i Mnie wszystko oddać ze skruchą, ufnością i miłością. Wtedy byłoby ci lżej.
– Czuję odrazę do siebie.
† Nie zajmuj się sobą. Myśl o Mojej wybaczającej Miłości. Całą swoją bezsilność wobec własnej natury złóż przede Mną, abym Ja jej strzegł. Prosiłaś o ćwiczenie twej cierpliwości. Pokazałem ci więc, jak wygląda prawda o tobie pod tym względem.
– I co teraz robić?
† Proś, aby Moja Miłość przemieniała Twoją naturę i powstrzymywała cię od zbyt dobrych wyobrażeń o sobie.