27.11.1987, godz. 23.50
– Gdy odmawiałam modlitwę za zmarłych widziałam tłum sylwetek, które garnęły się do tej modlitwy, jak pisklęta do matki przynoszącej pokarm. Były szare o różnym natężeniu barwy, od ciemnych do prawie białych.
27.11.1987, godz. 23.50
– Gdy odmawiałam modlitwę za zmarłych widziałam tłum sylwetek, które garnęły się do tej modlitwy, jak pisklęta do matki przynoszącej pokarm. Były szare o różnym natężeniu barwy, od ciemnych do prawie białych.