pon. 20.02.1989, godz. 9.15
† Nie bądź smutna, oblubienico Moja. Niech rany, jakie nosisz w sobie będą źródłem miłości. Niech miecz, jaki tkwi w twoim sercu, otwiera je coraz szerzej, aby płynął strumień miłości coraz obfitszy.
Bóg mieszka w twym sercu i pragnie zalać wszystko Swoją Miłością. Pozwól, aby płynęła krew twojej ofiary – ofiary świętej, połączonej z Moją Ofiarą Krwi.
Ojciec Mój dał Mi ciebie, gdy konałem na Krzyżu, aby przedłużyła się i trwała Moja zbawiająca męka w tobie – dziecku Miłości Ukrzyżowanej. Pragnę powtórzyć Mój zbawiający ból i Moją Miłość Zmartwychwstającą nieustannie wylewać na świat. Pozwól, Moje dziecko, cóż może uczynić ci człowiek, gdy Boga nosisz w sercu ?
J 5, 15-18
Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam». Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.