Zamyślenia #43

Cierpienie fizyczne nie jest łatwe ale zawsze ma gdzieś swój koniec. Jest pewien graniczny punkt. Cierpienia duchowego nie ogranicza nic. Rozumiem, ponieważ sama niejednokrotnie to przeżyłam. Moje rany po operacji goją się, lekarstwa zapobiegają stanom zapalnym, lekka dieta, wypoczynek i sen pomagają aby organizm się zregenerował. Ale smutek doznany poprzez usłyszane od bliskiej osoby słowo, dotyka bardziej. Z jednej strony pokazuje, co muszę w sobie uporządkować, czego się pozbyć, a z drugiej strony wrzuca w jakieś labirynty myśli, z których ciężko mi się wydostać. Lekarstwo dla mnie na taką sytuację – nie zwątpić w Jego moc, ufać, zapraszać Go, wierzyć, że On poukłada. Duch Święty – Pocieszyciel.

+ Zachowaj pokój, choć dźwigasz ten ciężar. Idę z tobą i wspieram cię w tych momentach, gdy trzeba. Ufaj i wytrwaj we Mnie z tym wszystkim, co jest w tobie i wokół ciebie.

 Mk 14,9

Zaprawdę powiadam wam. Gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła.

 + Nie pytaj Mnie o przyszłość. Musi być zakryta. Wiedz tylko, że Jam zwyciężył świat i ufaj.

Świadectwo, 535