O poranku przeczytałam w Drugim Liście Świętego Piotra Apostoła takie zdanie, nad którym zatrzymałam się na dobrych kilka godzin „komu bowiem ktoś uległ, temu też służy jako niewolnik”. Jejku, ile w tym mądrości. Komu mogę ulec? Najbliższym? Przełożonym w pracy? Finansom? Wygórowanym marzeniom, które wpychają w kredyty? Jest taki psalm, który ukajał mnie przez ostatnich kilkanaście miesięcy. Psalm 131. Ale żeby zostać utulonym jak opisane tam niemowlę, trzeba być wolnym. „Nie gonię za tym co wielkie, albo co przerasta moje siły”. Bo tyle cudownych, pachnących i kolorowych rzeczy wokół. I torebkę bym chciała, i perfumy, i kremy i balsamy, i super samochód i mieszkanie, ale koniecznie z oknami do samej ziemi i wysoko na ostatnim piętrze – koniecznie z widokiem na las, wschody i zachody słońca jednocześnie. No i wannę w sypialni – to wiadomo. I co jeszcze?… Mam na koncie, nie związuję się tym, nie zapominam przez to o najbliższych – ok, to naprawdę nic złego. Ale jeśli wchodzę w kredyty, później zaczynam się „układać” w pracy – często nie uczciwie – bo drżę, aby mnie nie zwolnili, jeśli nie śpię po nocach, jeśli ucieka mi fajna relacja z ludźmi, to o co w tym wszystkim chodzi? Czy tak ma być? Czy ja tego chcę? Nikt z nas nie chce stanąć pod ścianą, nikt nie chce zagłuszać stresu drinkiem wieczorem, kolejnym nie takim filmem w nocy, kolejną gadką ze znajomą, kolejną książką, snem… różne są formy ucieczki. Stop. Pobudka.
/…/ Nie gonię za tym co wielkie, albo co przerasta moje siły. Przeciwnie: zaprowadziłem ład i spokój w mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza /…/ /Ps 131/
+ Dziecko Moje, jeśli cokolwiek, co pochodzi ze świata i od ludzi, jest w stanie zranić twoje serce i zadać ból twojej duszy, to znaczy, że twoja dusza i twoje serce nie są jeszcze uzdrowione z egoistycznej miłości szukającej dobra doczesnego.
Jedna jest tylko miłość dająca radość duszy i pokój serca – miłość Stwórcy, która daje istnienie wszystkiemu i radość nieskończoną zatopienia się w niej. I pragnienie, aby wszystko nasyciło się tą miłością i przemieniało w niej wszelkie stworzenie. A nade wszystko istoty ludzkie, w których jest cząstka Boga samego: Boga – Miłości.
Cały świat wypełniony jest Bogiem i zanurzony w Nim.
Duszą się w sobie i umierają ci, którzy nie chcą oddychać Bogiem i wypełniać serce Jego Miłością – jak giną ci, którzy nie oddychają powietrzem i którym brak tlenu w płucach.
Słowo Pouczenia, 326