-
Zamyślenia 62
Słowo ma ogromną moc. Słowo może dać życie, ale może również zabić. Słyszałam to wielokrotnie, ale przyszedł chyba ten właściwy moment, ta chwila, ta właśnie sekunda mojego życia, gdy mój umysł zarejestrował wagę tego przesłania. Czasem aż się w środku rwałam, aby zwrócić komuś uwagę. W tym momencie dziękuję Panu Bogu, że albo nie było tego kogoś w zasięgu ręki, albo mi coś wypadło, albo odłożyłam na później. Ile razy bez świadomości gadałam, nigdy, ale to nigdy nie zastanawiając…
-
Zamyślenia #61
Czy kiedy w swoim życiu spotykam kogoś słabego, kogoś kto jest zraniony, skrzywdzony – podchodzę jak Szymon Cyrenejczyk, bo muszę, bo tak wypada, bo każą? Czy jak Weronika z własnej, nieprzymuszonej woli, nie zastanawiając się nawet, że sama się narażam, że mogę zginąć? Miałam takie sytuacje – wiem, przy której stacji wtedy byłam, wiem kim wtedy byłam. Wciąż jednak wybrzmiewa mi pytanie – czy idąc z pomocą drugiemu człowiekowi, tak naprawdę…
-
Zamyślenia #60
W sierpniu oddałam kawę w zamian za ratowanie dzieciaczków i młodzieży ze zniewoleń i nałogów. Taki tam drobny interesik z Panem Jezusem. Stałam na starcie, wyluzowana, w ładnym stroju, ale z taką myślą, że podchodzę bez żadnego wcześniejszego treningu, bez przygotowania. Mój trener Anioł Stróż, jakby wyczytał te wątpliwości, podszedł więc i zapewnił, że w tej dyscyplinie treningi nie są tak bardzo konieczne, i że niejednokrotnie mi już o tym mówił. Dał tylko szybką instrukcję, że mam zaufać szefowej całej tej imprezy – Maryi. I jeśli Ona…
-
Zamyślenia #59
Ostatnie rozmowy z kimś bliskim nasunęły mi pewne wspomnienia. I słyszę – to u niej nie tak, to okropne, to nie do zaakceptowania. Po wspólnie spędzonym czasie, ludzie siłą rzeczy dają poznać się bliżej. Odkrywane są ich cechy zarówno te dobre, jak i te złe. I przychodzi taki moment, że stajemy na pewnym rozdrożu. To chyba dotyczy każdej relacji, tak jest w każdym związku, w każdym małżeństwie. To moment kiedy albo kipisz ze złości i masz ochotę uciekać, albo masz ochotę aby…
-
Zamyślenia #58
Leżałam jak z krzyża zdjęta. Bolało mnie dosłownie wszystko, każdy mięsień, każda kostka, całe ciało. To było takie uczucie, jakbym była przygnieciona ciężarem tak ogromnym, że nawet nie potrafiłam tego do niczego porównać. Tak po ludzku można by pomyśleć, że to może jakieś przeziębienie, jakaś grypa, trzeba by coś zażyć, wziąć kąpiel i wcześniej położyć się do łóżka. Wzięłam laptopa. You tube na laptopie równa się to samo, co na moim telefonie. Ostatni…
-
Zamyślenia #57
Kiedy wyszłam ze wspólnoty, jeszcze długo myślałam nad świadectwem tej siostry. Dosyć obrazowo opowiadała, że każdy z nas ma w swoim sercu tron. Kogo posadziłeś na tym tronie? Męża? Dziecko? Pracę? Karierę? Swoje chore ambicje? Pieniądze? A ona opowiadała, że spełniła prośbę swojej przyjaciółki i każdego dnia modliła się o jej rodzinę, o rozwiązanie problemów, ciężkiej sytuacji. Kiedy kierownik duchowy stwierdził, że ta modlitwa została posadzona na tronie jej serca, pomyślała,…