Cudowny poranek soboty… tak bardzo cieszę się, że budzik nie zadzwonił o 5.40. I jeszcze słońce i ciepłe powietrze na zewnątrz. Ojoj… jaki prezent. Panie Jezu Ty wiesz jak kocham słońce. W tym roku wyjątkowo ciemne, bo deszczowe zazwyczaj poranki, towarzyszyły mi od listopada w drodze do pracy – nie fajnie. Zapraszam dziś całe moje niebo na spacer nad jezioro i do lasu i jak co dzień mówię: Maryjo zaplanuj mi ten dzisiejszy dzień – przecież Ty robisz to najlepiej…
Nigdzie na zewnątrz nie dostrzeżesz Mnie i nie zbliżysz się do Mnie tak bardzo, jak w głębinach swej własnej duszy. Ja jestem w tobie i pragnę twej miłości, twojego zapatrzenia się we Mnie, twojego czułego obcowania ze Mną w tym wszystkim, co przynoszą ci kolejne chwile życia.
Słowo pouczenia, 413